PSL 2019 program Łączymy Polaków
program_psl_2019.pdf | |
File Size: | 1117 kb |
File Type: |
RZECZPOSPOLITA SAMORZĄDOWA PROGRAM PSL SAMORZĄD 2018
rzeczpospolita-samorządowa.pdf | |
File Size: | 813 kb |
File Type: |
NARODOWY PROGRAM ANTYSMOGOWY
npa.pdf | |
File Size: | 309 kb |
File Type: |
pakt-dla-polskich-firm-rodzinnych.pdf | |
File Size: | 4916 kb |
File Type: |
Jak się zapisać do PSL?
O tym, kto może zostać członkiem PSL, jakie są prawa i obowiązki członka mówią art. 5, 6, 7 i 8 statutu PSL.
Zgodnie ze statutem PSL członkiem może być każdy pełnoletni obywatel Rzeczypospolitej Polskiej, posiadający pełną zdolność do czynności prawnych, o ile zostanie przyjęty do koła PSL zgodnie z przepisami statutu Stronnictwa.
Osoba, która jest członkiem innej partii politycznej, nie może zostać członkiem PSL. Przyjęcie w poczet członków Polskiego Stronnictwa Ludowego następuje na podstawie uchwały zebrania koła PSL, po złożeniu deklaracji członkowskiej popartej pozytywna opinią dwóch członków wprowadzających.
Osoby, które były członkami innych organizacji politycznych mogą być przyjęte do PSL tylko po uprzednim wyrażeniu zgody przez zarząd powiatowy PSL. W przypadku, gdy w danej miejscowości nie ma koła PSL, decyzję o przyjęciu nowego członka podejmuje zarząd gminny PSL, a w przypadku jego braku zarząd powiatowy Stronnictwa. W decyzji wskazuje się koło, do którego nowy członek będzie należał. O ile to możliwe, uwzględnia się prośbę zainteresowanego.
Zgodę na przyjęcie w poczet członków PSL osób zamieszkałych poza terenem danej gminy wyraża zarząd powiatowy PSL
Zapoznaj się i decyduj ;) tel kontaktowy: 663540818 DOŁĄCZ DO NAS :)
O tym, kto może zostać członkiem PSL, jakie są prawa i obowiązki członka mówią art. 5, 6, 7 i 8 statutu PSL.
Zgodnie ze statutem PSL członkiem może być każdy pełnoletni obywatel Rzeczypospolitej Polskiej, posiadający pełną zdolność do czynności prawnych, o ile zostanie przyjęty do koła PSL zgodnie z przepisami statutu Stronnictwa.
Osoba, która jest członkiem innej partii politycznej, nie może zostać członkiem PSL. Przyjęcie w poczet członków Polskiego Stronnictwa Ludowego następuje na podstawie uchwały zebrania koła PSL, po złożeniu deklaracji członkowskiej popartej pozytywna opinią dwóch członków wprowadzających.
Osoby, które były członkami innych organizacji politycznych mogą być przyjęte do PSL tylko po uprzednim wyrażeniu zgody przez zarząd powiatowy PSL. W przypadku, gdy w danej miejscowości nie ma koła PSL, decyzję o przyjęciu nowego członka podejmuje zarząd gminny PSL, a w przypadku jego braku zarząd powiatowy Stronnictwa. W decyzji wskazuje się koło, do którego nowy członek będzie należał. O ile to możliwe, uwzględnia się prośbę zainteresowanego.
Zgodę na przyjęcie w poczet członków PSL osób zamieszkałych poza terenem danej gminy wyraża zarząd powiatowy PSL
Zapoznaj się i decyduj ;) tel kontaktowy: 663540818 DOŁĄCZ DO NAS :)
deklaracja.pdf | |
File Size: | 82 kb |
File Type: |
statut_polskiego_stronnictwa_ludowego.pdf | |
File Size: | 343 kb |
File Type: |
kontakt do Zarządu Polskiego Stronnictwa Ludowego w Mońkach: [email protected]
filozofia ruchu ludowego
przemyślenia, tożsamość
Testament Wincentego Witosa
„ Wolna Ojczyzna i państwo niepodległe są największym i najcenniejszym skarbem każdego człowieka, dla którego wszystko należy poświecić. Ale ojczyzna nie może być tylko nazwą, lecz rzeczywistością, matką dla wszystkich, o równych prawach i równych obowiązkach. Ojczyzną wolną może być naprawdę tylko wtenczas, kiedy wolnym jest każdy obywatel. Jak roślina bez słońca, tak się człowiek nie może obejść bez wolności!
Na Was chłopi, na lud wolny jako stanowiący ogromną większość narodu, rozporządzający największą siłą fizyczną i moralną, w pierwszym rzędzie spada obowiązek utrzymania i obrony państwa. Wy też w pierwszym rzędzie jesteście powołani do urządzenia Państwa Polskiego według wypróbowanych reguł demokratycznych i bezwzględnej sprawiedliwości. One tylko mogą zapewnić potęgę i rozwój państwa, jako też szczęście i dobrobyt jego obywateli, a przez to do Państwa ich przywiązać.
Zaprzestańcie wszelkich kłótni i sporów pomiędzy sobą, stańcie się jedną, wielką, mocną, solidarną, świadomą i kochającą się rodziną. Razem możecie dokonać cudów, osobno do niczego nie jesteście zdolni. Nie marnujcie czasu i sił na rzeczy drobne - jak załatwicie wielkie, mniejsze przyjdą same. Niech nareszcie naprawdę będzie „jeden za wszystkich - wszyscy za jednego". Od tego Wasza przyszłość zależy! Idźcie z czasem i postępem naprzód, ale szanujcie prawdy i dogmaty wiekami i tradycją uświęcone. One są konieczne dla państwa i rodziny!
Nie oglądajcie się na nikogo, nie liczcie na pomoc, nie szukajcie niczyjej łaski ani dobrodziejstwa, odrzućcie wszelką jałmużnę. Nikt wam nic za darmo nie da, nic dla Was nie zrobi. Nie róbcie nikomu krzywdy, nie dajcie jej zrobić sobie. Nie czekajcie na cuda ani na przypadek. To tylko mieć będziecie, co zdobędziecie w sprawiedliwej walce albo wypracujecie własnymi rękami. Ponad wszystko zachowajcie honor i godność Wam przystojną!
Sprawami swoimi pokierujcie sami. Najemnicy są wygodni, lecz prawie zawsze niepewni. Będzie ich dosyć do zbierania owoców, zawsze uciekną, gdy przyjdą trudy i niebezpieczeństwa.
Wspierajcie się i pomagajcie sobie nawzajem, niech między Wami nie będzie ani gorszych, ani opuszczonych. Z takiej gromady będzie wielki człowiek, a wielkimi być musicie, bo wielkie macie przed sobą zadanie.
Uczcie się, czytajcie, zdobywajcie wiedzę za wszelką cenę. Człowiek ciemny może być tylko popychadłem i niewolnikiem.
Walczcie nieugięcie aż do skutku o należne Wam prawo i stanowisko w Państwie. Nie cofajcie się przed żadną przeszkodą, nie zrażajcie się żadnym niepowodzeniem. Kto wytrwa do końca, ten swój cel osiągnie! Bez walki i ofiar nic nie osiągniecie!
Nie zapominajcie ani na chwilę, że polityka to nie jest gadulstwo, ani zabawa. Jest to ważne i ciężkie zadanie, wymagające rzetelnej pracy, zdolności, przygotowania, odwagi i najlepszej woli. Niech pomni każdy, że polityka bez wyciągania z niej konsekwencji jest albo śmiesznym błazeństwem, albo szkodliwym zbrodniczym oszustwem. Ich naturalnym następstwem są te straszne czasy, które przechodzimy. Te potworne szkody byłyby o tyle mniejsze, gdybyśmy nareszcie zmądrzeli po nich! Zobaczymy!
Wskazania i rady, z którymi się do Was zwracam, może są ostatnie! Ani nie są rzeczą nową, ani mojego wynalazku nie stanowią. Kto ma trochę rozumu, doświadczenia i uczciwości, ten się ze mną bez zastrzeżeń - na nie zgodzi. To samo mówiłem do chłopów przez cały czas mojego politycznego żywota. Wielu z nich nie chciało mnie słuchać, bo mowa moja była za twarda. Woleli słuchać pochlebców, bo im obiecywali lekkie życie, łatwe korzyści. Przekonali się chyba nareszcie, że lepszy jest nawet policzek od dobrego przyjaciela niż pocałunek od ukrytego wroga. A tych wrogów i pocałunków było ponad miarę. Co ci pochlebcy zrobili i gdzie zaszli - wiecie doskonale, następstwa ich polityki dźwigacie na sobie. Oni winni, ale i wy od winy wolni nie jesteście. Oni się ukryli. Wy pokutujecie!
Miejmy w Bogu nadzieję, że po tej mroźnej i ciężkiej zimie niewoli zajaśnieje nam słońce upragnionej wolności wiosennej!"
„ Wolna Ojczyzna i państwo niepodległe są największym i najcenniejszym skarbem każdego człowieka, dla którego wszystko należy poświecić. Ale ojczyzna nie może być tylko nazwą, lecz rzeczywistością, matką dla wszystkich, o równych prawach i równych obowiązkach. Ojczyzną wolną może być naprawdę tylko wtenczas, kiedy wolnym jest każdy obywatel. Jak roślina bez słońca, tak się człowiek nie może obejść bez wolności!
Na Was chłopi, na lud wolny jako stanowiący ogromną większość narodu, rozporządzający największą siłą fizyczną i moralną, w pierwszym rzędzie spada obowiązek utrzymania i obrony państwa. Wy też w pierwszym rzędzie jesteście powołani do urządzenia Państwa Polskiego według wypróbowanych reguł demokratycznych i bezwzględnej sprawiedliwości. One tylko mogą zapewnić potęgę i rozwój państwa, jako też szczęście i dobrobyt jego obywateli, a przez to do Państwa ich przywiązać.
Zaprzestańcie wszelkich kłótni i sporów pomiędzy sobą, stańcie się jedną, wielką, mocną, solidarną, świadomą i kochającą się rodziną. Razem możecie dokonać cudów, osobno do niczego nie jesteście zdolni. Nie marnujcie czasu i sił na rzeczy drobne - jak załatwicie wielkie, mniejsze przyjdą same. Niech nareszcie naprawdę będzie „jeden za wszystkich - wszyscy za jednego". Od tego Wasza przyszłość zależy! Idźcie z czasem i postępem naprzód, ale szanujcie prawdy i dogmaty wiekami i tradycją uświęcone. One są konieczne dla państwa i rodziny!
Nie oglądajcie się na nikogo, nie liczcie na pomoc, nie szukajcie niczyjej łaski ani dobrodziejstwa, odrzućcie wszelką jałmużnę. Nikt wam nic za darmo nie da, nic dla Was nie zrobi. Nie róbcie nikomu krzywdy, nie dajcie jej zrobić sobie. Nie czekajcie na cuda ani na przypadek. To tylko mieć będziecie, co zdobędziecie w sprawiedliwej walce albo wypracujecie własnymi rękami. Ponad wszystko zachowajcie honor i godność Wam przystojną!
Sprawami swoimi pokierujcie sami. Najemnicy są wygodni, lecz prawie zawsze niepewni. Będzie ich dosyć do zbierania owoców, zawsze uciekną, gdy przyjdą trudy i niebezpieczeństwa.
Wspierajcie się i pomagajcie sobie nawzajem, niech między Wami nie będzie ani gorszych, ani opuszczonych. Z takiej gromady będzie wielki człowiek, a wielkimi być musicie, bo wielkie macie przed sobą zadanie.
Uczcie się, czytajcie, zdobywajcie wiedzę za wszelką cenę. Człowiek ciemny może być tylko popychadłem i niewolnikiem.
Walczcie nieugięcie aż do skutku o należne Wam prawo i stanowisko w Państwie. Nie cofajcie się przed żadną przeszkodą, nie zrażajcie się żadnym niepowodzeniem. Kto wytrwa do końca, ten swój cel osiągnie! Bez walki i ofiar nic nie osiągniecie!
Nie zapominajcie ani na chwilę, że polityka to nie jest gadulstwo, ani zabawa. Jest to ważne i ciężkie zadanie, wymagające rzetelnej pracy, zdolności, przygotowania, odwagi i najlepszej woli. Niech pomni każdy, że polityka bez wyciągania z niej konsekwencji jest albo śmiesznym błazeństwem, albo szkodliwym zbrodniczym oszustwem. Ich naturalnym następstwem są te straszne czasy, które przechodzimy. Te potworne szkody byłyby o tyle mniejsze, gdybyśmy nareszcie zmądrzeli po nich! Zobaczymy!
Wskazania i rady, z którymi się do Was zwracam, może są ostatnie! Ani nie są rzeczą nową, ani mojego wynalazku nie stanowią. Kto ma trochę rozumu, doświadczenia i uczciwości, ten się ze mną bez zastrzeżeń - na nie zgodzi. To samo mówiłem do chłopów przez cały czas mojego politycznego żywota. Wielu z nich nie chciało mnie słuchać, bo mowa moja była za twarda. Woleli słuchać pochlebców, bo im obiecywali lekkie życie, łatwe korzyści. Przekonali się chyba nareszcie, że lepszy jest nawet policzek od dobrego przyjaciela niż pocałunek od ukrytego wroga. A tych wrogów i pocałunków było ponad miarę. Co ci pochlebcy zrobili i gdzie zaszli - wiecie doskonale, następstwa ich polityki dźwigacie na sobie. Oni winni, ale i wy od winy wolni nie jesteście. Oni się ukryli. Wy pokutujecie!
Miejmy w Bogu nadzieję, że po tej mroźnej i ciężkiej zimie niewoli zajaśnieje nam słońce upragnionej wolności wiosennej!"
ROTA
Nie rzucim ziemi skąd nasz ród, Nie damy pogrześć mowy, Polski my naród, polski lud, Królewski szczep piastowy. Nie damy by nas zniemczył wróg! Tak nam dopomóż Bóg! Tak nam dopomóż Bóg! Do krwi ostatniej kropli z żył Bronić będziemy ducha, Aż się rozpadnie w proch i w pył Krzyżacka zawierucha. Twierdzą nam będzie każdy próg. Tak nam dopomóż Bóg! Tak nam dopomóż Bóg! Nie będzie Niemiec pluł nam w twarz, Ni dzieci nam germanił! Orężny wstanie hufiec nasz, Duch będzie nam hetmanił. Pójdziem, gdy zabrzmi złoty róg. Tak nam dopomóż Bóg! Tak nam dopomóż Bóg! |
Hymnem Polskiego Stronnictwa Ludowego jest "Rota"- wiersz Marii Konopnickiej napisany w 1908 r. w Cieszynie.
Powstała pod wpływem oburzenia prześladowaniami polskości w zaborze pruskim. Wiersz składa się z czterech zwrotek, z czego trzy stanowią kanon jednej z polskich pieśni patriotycznych pod tym samym tytułem, do której muzykę napisał Feliks Nowowiejski. Pieśń została po raz pierwszy wykonana publicznie 15 lipca 1910 w czasie uroczystości odsłonięcia pomnika Grunwaldzkiego w Krakowie, zorganizowanej w rocznicę 500-lecia zwycięstwa Polski w bitwie pod Grunwaldem. |
PSL LOKALNIE
Prawda czy Fałsz?
Refleksje przedwyborcze i o nas samych
PRAWDA jak pisze św. Tomasz z Akwinu: „to jest to co jest, a czego nie ma to nie jest prawda”. Poruszając się w tym duchu i cytując, współczesnego nam wielkiego myśliciela i filozofa ks. prof. Józefa Tischnera- "Prawdę dzielimy na cało prawde, wsytko prawde i g@no prawde”.
Z programami wyborczymi jest podobnie jak z definicjami prawdy. W zależności od potrzeb komitetu wyborczego, dany program jest prawdziwy lub nie, realny lub nie itd. . Koncert życzeń został otwarty: >> co chcecie to wam obiecuję<< , >>moje obietnice są najlepsze, co nie zrealizowano- zrealizuję i nawet więcej, obniżę i podwyższę, wybuduję i rozbiorę, zrobię i to a nawet to<<, ….. itd.
Prawdą jest to co zostało napisane w programach i nasze życzenia są prawdziwe. Idąc za św. Tomaszem, prawdę możemy stwierdzić, ona po prostu jest. Obietnice wyborcze sprzed czterech lat były prawdziwie napisane, zachowało się słowo pisane. Wgłębiając się w definicję prawdy ks. Tischnera, która określa, że „to wsytko prawda” i jednocześnie rozszerza pojęcie o „g@no prawda”. To rozszerzenie dotyczy realności „prawdy” napisanej w programach wyborczych.
Jeżeli ktoś nie zrealizował wcześniejszego programu - to po co pisze nowy lub powiela pomysły innych???. Prawdziwość programu powinna być poparta realnymi możliwościami, np. w przypadku inwestycji wskazaniem źródła finansowania oraz jej celowość i uzasadnienie a w przypadku obietnic przyciągnięcia inwestorów z zewnątrz - jakimi działaniami tego dokonać,….
Dosyć „fizolenia”. Mońki są prawdziwe, ale czy będą? Tak będą: będą takie jakie stworzą je ludzie mieszkający w Mońkach .
Młodzież wyjeżdża i jak ją tu zatrzymać? Pan Marcin Daniec w jednej z piosenek śpiewał - „co mnie tu cyma, jeno święta i klimat, co mnie tu cyma…”. Mnie trzyma rodzina, tradycja, więzi międzyludzkie i strach, że w moim wieku zacząć coś od nowa będzie bardzo trudno. Młodzież tych dylematów niema. Ktoś powie, że to dotyczy całego kraju, ale nie jest to pocieszenie. Niestety, bardzo trudno będzie zatrzymać ten proces, bo jak na razie brak jest pomysłów na „co mnie tu cyma…”.
Niedawno, świętowaliśmy uzyskanie praw miejskich przez Mońki i powstanie powiatu monieckiego. Może należałoby wrócić do historii i wyciągnąć wnioski z tego bardzo trudnego okresu. Budowano wtedy urzędy, szkoły, szpital, drogi, (….), budowano również Kościół pw. Matki Boskiej Częstochowskiej i św. Kazimierza – można było!!!. Pomimo różnic i politycznych i ekonomicznych, ludzie tu mieszkający chcieli tworzyć, budować, rozwijać, ….. i to ich łączyło.
Weźmy z nich przykład i różniąc się w poglądach, zacznijmy razem tworzyć. Zostawmy ten „wtórny bolszewizm” zawiści i zazdrości na uboczu, by nie przyrównano nas do przysłowiowych Kargulów i Pawlaków – „tylko złość was przy życiu trzyma”.
Pogrążamy się w krytyce innych, w tym „bo ja tak chcę”, "bo jestem przeciw a nie za"… A może najpierw spójrzmy na siebie? Wymagając od innych, wymagajmy i od siebie!, pamiętając słowa Ojca Świętego Jana Pawła II: „Wymagaj od siebie więcej, choćby inni od ciebie nie wymagali”.
Marian Magnuszewski, 2014
SKWER im. CZESŁAWA GARTYCHA. ZSL a MOŃKI
Czesław Gartych urodził się 31 X 1923 r. w Konstantynowie, pow. Nowoświęciany k/Pińska, Polska. Jego rodzice, Katarzyna i Paweł Gartychowie, mieszkali w Pińsku, mieli dwóch synów.
Tam też Czesław uczęszczał do gimnazjum. W czasie II wojny światowej obu braci Niemcy wywieźli na roboty do Niemiec. Pracowali niewolniczo na kolei za Berlinem, mieszkali w baraku. Umiera matka. Bracia zostają sierotami. Po wojnie w 1945 r. wracają obaj do Polski, Czesław osiedla się w Brańsku na Białostocczyźnie Podejmuje pracę w Urzędzie Gminy. Tu poznaje przyszłą żonę Stanisławę Zawadzka. W roku 1948 St. Cz. Gartychowie przenoszą się do Bielska Podlaskiego. Czesław uczy się w szkole średniej, którą kończy matura. Czesław wiąże się ze Zjednoczonym Stronnictwem Ludowym. Kolejnym miejscem zamieszkania jest Wysokie Mazowieckie i stanowisko kierownika Wydziału Finansowego Prezydium PRN. Czasy trudne, praca odpowiedzialna, brak u miejscowych notabli chęci do „działania", a nawet przypinanie kierownikowi łatki „wroga władzy ludowej" powodują, że Czesławowi nie bardzo odpowiada to środowisko i z zadowoleniem przyjmuje propozycje przeniesienia się do pracy w nowo powstałym powiecie monieckim.
W lutym 1958 r. na sesji zostaje wybrany przewodniczącym Prezydium Powiatowej Rady Narodowej w Mońkach. W 1968 r. na Uniwersytecie Warszawskim broni pracę nt. „Czynniki i efekty aktywizacji powiatu monieckiego" i uzyskuje stopień magistra.
Przez pierwsze powojenne lata, poza elektryfikacja, nie odnotowano na tych terenach obecnego powiatu monieckiego większych dokonań. Dopiero pojawienie się Cz. Gartycha i jego inicjatywy „powiały optymizmem" w sensie przyspieszenia działań na rzecz rozwoju Moniek i poszczególnych gmin w powiecie.
Postawił na ludzi. Rozbudził wśród społeczeństwa inicjatywę, zmienił stosunek człowieka do różnych inicjatyw i poczynań władzy terenowej, co skutkowało w krótkim okresie (1954- 1964) zmianę oblicza „Ziemi Monieckiej".
Na pierwszy plan poszły drogi. W Mońkach z dróżnikami i podległym mu personelem urzędu sam wytyczał trakty przyszłych ulic. W szczerym polu powstały ulice: Niepodległości, Tysiąclecia, Marii Konopnickiej, Wyzwolenia, PCK i inne w rejonie szpitala…..
Tak właśnie powstały Mońki.
Bez Czesława Gartycha i jego wizji - nie było by ani powiatu ani samych Moniek.
Czesław Gartych urodził się 31 X 1923 r. w Konstantynowie, pow. Nowoświęciany k/Pińska, Polska. Jego rodzice, Katarzyna i Paweł Gartychowie, mieszkali w Pińsku, mieli dwóch synów.
Tam też Czesław uczęszczał do gimnazjum. W czasie II wojny światowej obu braci Niemcy wywieźli na roboty do Niemiec. Pracowali niewolniczo na kolei za Berlinem, mieszkali w baraku. Umiera matka. Bracia zostają sierotami. Po wojnie w 1945 r. wracają obaj do Polski, Czesław osiedla się w Brańsku na Białostocczyźnie Podejmuje pracę w Urzędzie Gminy. Tu poznaje przyszłą żonę Stanisławę Zawadzka. W roku 1948 St. Cz. Gartychowie przenoszą się do Bielska Podlaskiego. Czesław uczy się w szkole średniej, którą kończy matura. Czesław wiąże się ze Zjednoczonym Stronnictwem Ludowym. Kolejnym miejscem zamieszkania jest Wysokie Mazowieckie i stanowisko kierownika Wydziału Finansowego Prezydium PRN. Czasy trudne, praca odpowiedzialna, brak u miejscowych notabli chęci do „działania", a nawet przypinanie kierownikowi łatki „wroga władzy ludowej" powodują, że Czesławowi nie bardzo odpowiada to środowisko i z zadowoleniem przyjmuje propozycje przeniesienia się do pracy w nowo powstałym powiecie monieckim.
W lutym 1958 r. na sesji zostaje wybrany przewodniczącym Prezydium Powiatowej Rady Narodowej w Mońkach. W 1968 r. na Uniwersytecie Warszawskim broni pracę nt. „Czynniki i efekty aktywizacji powiatu monieckiego" i uzyskuje stopień magistra.
Przez pierwsze powojenne lata, poza elektryfikacja, nie odnotowano na tych terenach obecnego powiatu monieckiego większych dokonań. Dopiero pojawienie się Cz. Gartycha i jego inicjatywy „powiały optymizmem" w sensie przyspieszenia działań na rzecz rozwoju Moniek i poszczególnych gmin w powiecie.
Postawił na ludzi. Rozbudził wśród społeczeństwa inicjatywę, zmienił stosunek człowieka do różnych inicjatyw i poczynań władzy terenowej, co skutkowało w krótkim okresie (1954- 1964) zmianę oblicza „Ziemi Monieckiej".
Na pierwszy plan poszły drogi. W Mońkach z dróżnikami i podległym mu personelem urzędu sam wytyczał trakty przyszłych ulic. W szczerym polu powstały ulice: Niepodległości, Tysiąclecia, Marii Konopnickiej, Wyzwolenia, PCK i inne w rejonie szpitala…..
Tak właśnie powstały Mońki.
Bez Czesława Gartycha i jego wizji - nie było by ani powiatu ani samych Moniek.